Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
Powoli, na drugim biegu krążyłem po zadrzewionych uliczkach.
- Jakim cudem ta omega ma takie kopyto? - przerwałem ciszę.
- Specjalny wtrysk. Sprężarka doładowuje wodór do cylindrów. Cztery i osiem dziesiątych sekundy do setki.
- Samo to się włącza?
- Nie, ten przycisk na tablicy, po lewej stronie. Nie jest podświetlony. Co, będzie pan próbował pryskać? - nie zdołał ukryć strachu w głosie.
- Rzeczywiście rakieta - powiedziałem powoli.
- Zaliczyłem kurs prowadzenia dla antyterrorystów. I tak byś mnie pan nie dogonił.
Chciał ze mną rozmawiać. Uczyli go pewnie, żeby w takiej sytuacji starać się nawiązać kontakt; to humanizuje ofiarę, utrudnia porywaczowi przejście do przemocy.
- Dogadajmy się - zaproponował. - Wyrównał pan
Powoli, na drugim biegu krążyłem po zadrzewionych uliczkach. <br>- Jakim cudem ta omega ma takie kopyto? - przerwałem ciszę.<br>- Specjalny wtrysk. Sprężarka doładowuje wodór do cylindrów. Cztery i osiem dziesiątych sekundy do setki. <br>- Samo to się włącza?<br>- Nie, ten przycisk na tablicy, po lewej stronie. Nie jest podświetlony. Co, będzie pan próbował pryskać? - nie zdołał ukryć strachu w głosie. <br>- Rzeczywiście rakieta - powiedziałem powoli.<br>- Zaliczyłem kurs prowadzenia dla antyterrorystów. I tak byś mnie pan nie dogonił.<br>Chciał ze mną rozmawiać. Uczyli go pewnie, żeby w takiej sytuacji starać się nawiązać kontakt; to humanizuje ofiarę, utrudnia porywaczowi przejście do przemocy. <br>- Dogadajmy się - zaproponował. - Wyrównał pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego