złoży, a jakże! Panie Boże, bądź miłościw... Od nawałnic okropnych, od ognia, od tych pierunów strasznych ochrońże mnie; Panie Jezu najsłodszy!... Gnajże te ognie niebiańskie ryczące - - gnajże je na cudze, na ludzkie, na dalsze... ty dzwoneczku maluśki, świątobliwy, loretański!... Jutro przecie odpust w Glinnem... odpust w Glinnem!<br>Lękliwie kołatał dzwonek, pryskała płonąca gromnica.<br>Strzelały bliskie gromy i wiatr siepał i chlustał ulewą.<br><page nr=133> A Mrowiec kajał się na krawędzi wyrka, pacieże mamrotał i patrzył tępo w gołe nożysko Honorki, spod pierzyny nieprzystojnie wywalone - Biały obłok komży wynurzył się z ciżby otaczającej ambonę i jął podnosić się nad nią statecznie, krok za krokiem