Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
złoży, a jakże! Panie Boże, bądź miłościw... Od nawałnic okropnych, od ognia, od tych pierunów strasznych ochrońże mnie; Panie Jezu najsłodszy!... Gnajże te ognie niebiańskie ryczące - - gnajże je na cudze, na ludzkie, na dalsze... ty dzwoneczku maluśki, świątobliwy, loretański!... Jutro przecie odpust w Glinnem... odpust w Glinnem!
Lękliwie kołatał dzwonek, pryskała płonąca gromnica.
Strzelały bliskie gromy i wiatr siepał i chlustał ulewą.
A Mrowiec kajał się na krawędzi wyrka, pacieże mamrotał i patrzył tępo w gołe nożysko Honorki, spod pierzyny nieprzystojnie wywalone - Biały obłok komży wynurzył się z ciżby otaczającej ambonę i jął podnosić się nad nią statecznie, krok za krokiem
złoży, a jakże! Panie Boże, bądź miłościw... Od nawałnic okropnych, od ognia, od tych pierunów strasznych ochrońże mnie; Panie Jezu najsłodszy!... Gnajże te ognie niebiańskie ryczące - - gnajże je na cudze, na ludzkie, na dalsze... ty dzwoneczku maluśki, świątobliwy, loretański!... Jutro przecie odpust w Glinnem... odpust w Glinnem!<br>Lękliwie kołatał dzwonek, pryskała płonąca gromnica.<br>Strzelały bliskie gromy i wiatr siepał i chlustał ulewą.<br>&lt;page nr=133&gt; A Mrowiec kajał się na krawędzi wyrka, pacieże mamrotał i patrzył tępo w gołe nożysko Honorki, spod pierzyny nieprzystojnie wywalone - Biały obłok komży wynurzył się z ciżby otaczającej ambonę i jął podnosić się nad nią statecznie, krok za krokiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego