Czeladnicy w Szewcach - w wykwintne kamizelki i ineksprymable, aby podjąć, najpierw z zapałem, później zaś ze znudzeniem, przerwaną zabawę w "strój"... czyli w wyższość. Zmienią się w nowych - gorszych - panów, miast rozkwitnąć młodością. Taka Operetka byłaby jednak bardzo banalna. Często, zwłaszcza pod koniec życia, podkreślał Gombrowicz, że nade wszystko pragnie prywatności, rozluźnienia, powrotu w strefę "średnich temperatur"... Tymczasem Hufnagiel jest gorączką, rozpędem. Jest odblaskiem świata, któremu się przeciwstawia. Tasuje stare karty, podczas gdy człowiekowi - marzy Gombrowicz - potrzeba nowych.<br><q>FIOR Jak ten czas pędzi! Proszę, na przykład, taka ławka. Niby to stoi nieruchomo, a jak pędzi! Pędzi i pędzi... ale dokąd?... Co