Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
samotny mężczyzna zapragnie spytać o drogę policjantkę z nowojorskiego patrolu konnego i nieopatrznie złapie konia za uzdę, a drugą ręką dotknie pani oficer. Nie dość, że policjantka bez zmrużenia oka oskarży go o molestowanie, to o podobne molestowanie może go oskarżyć tamtejsze Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt.
W: A wtedy nie ma przebacz.
A: Na szczęście ten wirus do nas nie dotarł.
W: I bardzo dobrze, bo zawalone sprawami sądy miałyby jeszcze więcej roboty. Natomiast wydajność w innych miejscach pracy mogłaby wyraźnie zmaleć. A to, jak już wspomnieliśmy, mogłoby zahamować dynamiczny wzrost naszego dochodu narodowego.
A: Słowem, my polscy mężczyźni lubimy sobie poświntuszyć
samotny mężczyzna zapragnie spytać o drogę policjantkę z nowojorskiego patrolu konnego i nieopatrznie złapie konia za uzdę, a drugą ręką dotknie pani oficer. Nie dość, że policjantka bez zmrużenia oka oskarży go o molestowanie, to o podobne molestowanie może go oskarżyć tamtejsze Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt.<br>W: A wtedy nie ma przebacz.<br>A: Na szczęście ten wirus do nas nie dotarł.<br>W: I bardzo dobrze, bo zawalone sprawami sądy miałyby jeszcze więcej roboty. Natomiast wydajność w innych miejscach pracy mogłaby wyraźnie zmaleć. A to, jak już wspomnieliśmy, mogłoby zahamować dynamiczny wzrost naszego dochodu narodowego.<br>A: Słowem, my polscy mężczyźni lubimy sobie poświntuszyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego