Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Na oścież
Nr: 2-3(59)
Miejsce wydania: Bydgoszcz
Rok: 1999
wojnie wszedłem w prawdziwie już dorosłe życie i tu wymagało ono często zastanowienia nad własnym stosunkiem do winy, kary i nie pamiętania urazy czy winy innym ludziom. Pamiętam, że na początku lat 50-tych był czas kiedy dla rodaków w wielu przypadkach nie było przebaczenia. Urząd Bezpieczeństwa z założenia nie przebaczał ludziom, którzy dostali się w jego mordercze tryby. W całym dorosłym życiu nie miałem przypadku, by komuś nie przebaczyć. Potem sam zostałem ojcem i stawać musiałem przed dylematem przebaczania synowi. Na szczęście nie było to konieczne nazbyt często. Zazwyczaj przebaczałem i chyba nigdy tego nie żałowałem. Jakże trudno czasem powiedzieć
wojnie wszedłem w prawdziwie już dorosłe życie i tu wymagało ono często zastanowienia nad własnym stosunkiem do winy, kary i nie pamiętania urazy czy winy innym ludziom. Pamiętam, że na początku lat 50-tych był czas kiedy dla rodaków w wielu przypadkach nie było przebaczenia. Urząd Bezpieczeństwa z założenia nie przebaczał ludziom, którzy dostali się w jego mordercze tryby. W całym dorosłym życiu nie miałem przypadku, by komuś nie przebaczyć. Potem sam zostałem ojcem i stawać musiałem przed dylematem przebaczania synowi. Na szczęście nie było to konieczne nazbyt często. Zazwyczaj przebaczałem i chyba nigdy tego nie żałowałem. Jakże trudno czasem powiedzieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego