bandaż.</> <page nr=44><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>DO...</><br>Obywatelko śmierci, wnoszę uprzejmie <br>o uwzględnienie przedłużenia <br>mojego zadłużenia w stosunku do <br>potężnej instytucji którą obywatelka <br>kieruje od tylu stuleci, mistrzyni <br>mistrzyni gwałtownego sportu, topór <br>delikatny, papieżyca, usta aksamitne <br>nożyczki. Ja nie pochlebiam, proszę <br>nie żądam, na moją obronę tylko <br>milczenie, rosa na trawie, słowik <br>w gałęziach, jemu przebaczasz jego <br>długie trwanie w liściach coraz to <br>innej osiki, krople wieczności, gramy <br>zachwytu i senne skargi biednych poetów <br>którym nie przedłużyłaś paszportu.</> <page nr=45><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>CO GODZINĘ WIADOMOŚCI</><br>Radio podaje co godzinę wiadomości. <br>Spikerzy wiedzą wszystko; niemożliwe, <br>Zdawałoby się, żeby każda godzina <br>Zabijała, kradła i oszukiwała. A jednak <br>Tak jest, godziny jak lwy