symbolizowani przez nowojorskich strażaków i ich szatańskie przeciwieństwo, zamachowców-samobójców. Właśnie oni pokazali, że wciąż najwyższym potwierdzeniem wierności ideałom jest śmierć w ich obronie.<br>Pozostaje jednak przestrzeń symboliczna, w której odbywa się właściwa walka o to, by poddać adwersarza swojej woli. W przypadku 11 września apokaliptyczna rzeź była potrzebna, by przebić najbardziej nawet pomysłowe produkcje z Hollywood i najabsurdalniejsze reality show. Cel został zrealizowany - tragedia dostała <orig>primetime</>, wyzwoliła energię dziennikarzy i intelektualistów, którzy zaczęli żmudną robotę dekonstrukcji aktu zamachu i wprowadzenia go do powszechnego obiegu symboli zrozumiałych dla każdego: strachu, współczucia, winy, wstydu.<br>Arquilla i Ronfeldt, idąc za Teilhardem de Chardin