jako zdrajców ojczyzny, a ponadto, wykorzystując analogie z hitlerowską okupacją, jako katów, oprawców, gestapowców, a ich sojuszników jako kolaborantów.<br> Niewiele samousprawiedliwiającej pociechy jest w tym, że to władza - znacznie wcześniej atakując bezbronnych - rozpoczęła licytowanie się polskością i patriotyzmem. Istotne bowiem jest co innego: że walka o to, kto kogo polskością przebije, przelicytuje; kto kogo antypolskością napiętnuje - działała destrukcyjnie i paraliżująco. Paczyła kulturę i sumienia. Najgorsze zaś było to, że destrukcja owa jakoś uchodziła uwagi piszących, nie spostrzeżono w porę zła, jakie niesie.<br> Adam Michnik, który jeszcze w końcu lat siedemdziesiatych, polemizując z Traktatem o gnidach Piotra Wierzbickiego, protestował przeciw uproszczonemu podziałowi