nagrania, gitarzysta nie nagrał żadnej płyty, za to łatwo godził się na rejestrowanie kiepskich często i wydawanych potem nielegalnie koncertów. Jego biografowie są też zgodni, że lewitując w innym świecie nie kontrolował należycie podpisywanych kontraktów.<br><br>Nie inaczej było z Janis Joplin. Gdy płyta "Cheap Thrills" znajdowała się na szczytach list przebojów, wokalistka, zamiast dyskontować sukces, rozstała się ze swoim zespołem, a jej późniejsze nagrania nigdy już nie dorównały takim utworom jak "Summertime". A już pewnie jedną z ostatnich rzeczy, o jakich mogłaby pomyśleć, byłoby ubezpieczenie własnego głosu lub klauzula w kontrakcie, pozwalająca zerwać koncert ze względu na warunki atmosferyczne, co teraz