Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
w rozmównicy. Proszę za mną. Ściskam w ręku kieszonkowy kalendarz z listą pytań, które winieniem postawić księdzu de Vos. Chciałem ją raz jeszcze przejrzeć po drodze. Teraz już jest za późno. Najważniejsza rzecz: jak najmniej samemu mówić, słuchać. Powtarzam sobie w duchu to założenie, chociaż wiem, że jest fikcją. Wiem przecież, że ksiądz de Vos to milczek, ja - w zdenerwowaniu gaduła. Młody jezuita otwiera nieduże białe drzwi na końcu korytarza. A więc to będzie jakaś inna rozmównica, nie ta pierwsza! Wchodzę. Jest inna. Ale od razu wwierca mi się w nozdrza ten sam zapach, znany już: kurzu i. dezynfekcji. Ksiądz de
w rozmównicy. Proszę za mną. Ściskam w ręku kieszonkowy kalendarz z listą pytań, które winieniem postawić księdzu de Vos. Chciałem ją raz jeszcze przejrzeć po drodze. Teraz już jest za późno. Najważniejsza rzecz: jak najmniej samemu mówić, słuchać. Powtarzam sobie w duchu to założenie, chociaż wiem, że jest fikcją. Wiem przecież, że ksiądz de Vos to milczek, ja - w zdenerwowaniu gaduła. Młody jezuita otwiera nieduże białe drzwi na końcu korytarza. A więc to będzie jakaś inna rozmównica, nie ta pierwsza! Wchodzę. Jest inna. Ale od razu wwierca mi się w nozdrza ten sam zapach, znany już: kurzu i. dezynfekcji. Ksiądz de
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego