Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
potrzebny.
Bruno spojrzał z ukosa na kierowcę.
- Powinniście zapisywać się do mnie w kolejce.
- Będzie wojna - powiedział cicho fałszywy komisarz.
- Wzruszasz mnie.
- Musimy jej zapobiec.
- Jasne, zawsze chciałem uratować świat.
- Ja nie żartuję.
- Nie macie tam w policji jakiegoś psychiatry? Może on ci pomoże?
Wyjechali poza rogatki. Rdzawe płachty pól przecinały ciemne pasma dróg. Niebo wisiało strzępami mgły nisko nad ziemią. Nie miało siły na lot.
- Musisz dostarczyć bardzo ważną przesyłkę do Warszawy.
- Ja już nie bawię się w skauta.
- Od tego zależy los naszego kraju. Może całego kontynentu.
Bruno walnął pięścią w tablicę rozdzielczą.
- Gdyby los waszego kraju zależał od
potrzebny.<br>Bruno spojrzał z ukosa na kierowcę.<br>- Powinniście zapisywać się do mnie w kolejce.<br>- Będzie wojna - powiedział cicho fałszywy komisarz.<br>- Wzruszasz mnie.<br>- Musimy jej zapobiec.<br>- Jasne, zawsze chciałem uratować świat.<br>- Ja nie żartuję.<br>- Nie macie tam w policji jakiegoś psychiatry? Może on ci pomoże?<br>Wyjechali poza rogatki. Rdzawe płachty pól przecinały ciemne pasma dróg. Niebo wisiało strzępami mgły nisko nad ziemią. Nie miało siły na lot.<br>- Musisz dostarczyć bardzo ważną przesyłkę do Warszawy.<br>- Ja już nie bawię się w skauta.<br>- Od tego zależy los naszego kraju. Może całego kontynentu.<br>Bruno walnął pięścią w tablicę rozdzielczą.<br>- Gdyby los waszego kraju zależał od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego