anegdotkami. Jakże się to stało? Ludwik Bawarski skarżył się raz swemu lekarzowi, że ilekroć zabiera się do pracy, sprawę najuciążliwszą i najważniejszą zostawia na koniec, a zajmuje się drobiazgami, których gromadzi się tyle, że o tej najważniejszej zawsze zapomina i zostawia ją nie załatwioną. Ów lekarz, człowiek prostoduszny, który nie przeczuwał jeszcze Freuda, poradził, żeby zaczynać od spraw najważniejszych, przy czym zapisał jakieś pigułki i prosił o ścisłe zastosowanie się do rady. Rzeczywiście, od tego czasu król znakomicie załatwiał swoją najważniejszą sprawę zjadając przy tym moc pigułek (które odtąd stosowano na dworze bawarskim na wszelkie dolegliwości) i szanował bardzo swego lekarza