Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
wyjrzeć. Tylko aresztowani stali bez rucha.
Kiedy pierwszy zameldował się sierżant Samborski, Kaktus wymienił tylko z oficerem znaczące spojrzenie. W ciągu czterech godzin aresztowali jeszcze dwóch. Wyglądało na to, że trafili na jakąś odprawę sztabu konspiracyjnej organizacji, posługującej się hasłem-kryptonimem "Akcja Katolicka".
Bezpieczniak wrócił na swój fotel. Kaktus miał przed oczami miasteczkowy pejzaż, wzbogacony paroma jabłkami końskiego nawozu. Ludzie skupieni na chodnikach zaczynali się rozchodzić.
- Siekiera tam, tych paru tutaj... dobrze idzie... - pochwalił się Kaktus. Cała ta sprawa to wyłącznie jego robota.
Kiedy z tym przyszedł, szef wywalił na niego oczy. Tak. Chodzi za nim tych jego przeklętych dwadzieścia lat
wyjrzeć. Tylko aresztowani stali bez rucha.<br>Kiedy pierwszy zameldował się sierżant Samborski, Kaktus wymienił tylko z oficerem znaczące spojrzenie. W ciągu czterech godzin aresztowali jeszcze dwóch. Wyglądało na to, że trafili na jakąś odprawę sztabu konspiracyjnej organizacji, posługującej się hasłem-kryptonimem "Akcja Katolicka".<br>Bezpieczniak wrócił na swój fotel. Kaktus miał przed oczami miasteczkowy pejzaż, wzbogacony paroma jabłkami końskiego nawozu. Ludzie skupieni na chodnikach zaczynali się rozchodzić.<br>- Siekiera tam, tych paru tutaj... dobrze idzie... - pochwalił się Kaktus. Cała ta sprawa to wyłącznie jego robota.<br>Kiedy z tym przyszedł, szef wywalił na niego oczy. Tak. Chodzi za nim tych jego przeklętych dwadzieścia lat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego