pozostały obojętne na ich siłę i zapał, rozmach i werwę, i pozwalały im wchodzić w siebie, otwarte, chętne i nienasycone,<br>i myśląc o tym, uśmiechnąłem się, a chłopcy, widząc to, przysiedli się bliżej i zaczęli rozmowę o przerwanych po kilku zaledwie tygodniach zajęciach szkolnych już jako gimnazjaliści: obawialiśmy się, że przedłużająca się podróż do szkoły morskiej w Wielkiej Brytanii potrwa jednak parę miesięcy, co zmusi nas potem do nadrabiania straconego czasu, lecz Albin z właściwym sobie rozsądkiem oświadczył:<br>- Nie będzie to przecież zwykłe gimnazjum... To prawda, że pewnych przedmiotów będziemy się nadal uczyli, polskiego, angielskiego, matematyki, ale jak mówił pan Hadała, przeważą