Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
schody. Jeśli zostawiłam drzwi otwarte, to mogli się na mnie zaczaić wewnątrz.
Dotarłam na górę bez przeszkód, bezszelestnie włożyłam klucz w zamek, przekręciłam go tak, jakbym od urodzenia uprawiała zawód włamywacza, cichutko, delikatnie nacisnęłam klamkę i otwierając drzwi, schowałam się za futrynę.
Nic się nie działo. Przykucnęłam i zajrzałam do przedpokoju, wtykając głowę na wysokości kolan. Nie zauważyłam nic podejrzanego, wobec czego podniosłam się i weszłam do mieszkania już w normalny sposób. Na wszelki wypadek zamknęłam drzwi również bezszelestnie, zamierzając najpierw obejrzeć dokładnie cały apartament, a dopiero potem pozwolić sobie na hałasy. Dotarłam do progu pokoju i zatrzymałam się.
Diabeł pakował
schody. Jeśli zostawiłam drzwi otwarte, to mogli się na mnie zaczaić wewnątrz.<br>Dotarłam na górę bez przeszkód, bezszelestnie włożyłam klucz w zamek, przekręciłam go tak, jakbym od urodzenia uprawiała zawód włamywacza, cichutko, delikatnie nacisnęłam klamkę i otwierając drzwi, schowałam się za futrynę.<br>Nic się nie działo. Przykucnęłam i zajrzałam do przedpokoju, wtykając głowę na wysokości kolan. Nie zauważyłam nic podejrzanego, wobec czego podniosłam się i weszłam do mieszkania już w normalny sposób. Na wszelki wypadek zamknęłam drzwi również bezszelestnie, zamierzając najpierw obejrzeć dokładnie cały apartament, a dopiero potem pozwolić sobie na hałasy. Dotarłam do progu pokoju i zatrzymałam się.<br>Diabeł pakował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego