Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
kart.

- Trzy karty po rublu - powiedział Mieńszykow i rzucił monety na stół.

- Ho-ho... - zdziwił się Firk - widzę, że chce mnie pan zrujnować...

Mieńszykow przegrał, pogładził majestatycznie brodę, po czym wstał i złożył wszystkim niski ukłon.

- Pieniądz jest okrągły - powiedział sentencjonalnie i skierował się do wyjścia.

Ojciec odprowadził go do przedpokoju, a gdy wrócił, nie usiadł więcej do gry, tylko stał obok Poliny i dotrzymywał jej towarzystwa.

Krysia, która w gabinecie rozwiązywała z Sieriożą szarady z pisemka "Putiewodnyj Ogoniok", wywołała mnie do kuchni.

- Jesteś nieznośny - powiedziała karcącym tonem dorosłej osoby. - Rodzice tyle razy prosili cię, żebyś nie siedział przy kartach. Zawsze
kart.<br><br>- Trzy karty po rublu - powiedział Mieńszykow i rzucił monety na stół.<br><br>- Ho-ho... - zdziwił się Firk - widzę, że chce mnie pan zrujnować...<br><br>Mieńszykow przegrał, pogładził majestatycznie brodę, po czym wstał i złożył wszystkim niski ukłon.<br><br>- Pieniądz jest okrągły - powiedział sentencjonalnie i skierował się do wyjścia.<br><br>Ojciec odprowadził go do przedpokoju, a gdy wrócił, nie usiadł więcej do gry, tylko stał obok Poliny i dotrzymywał jej towarzystwa.<br><br>Krysia, która w gabinecie rozwiązywała z Sieriożą szarady z pisemka "Putiewodnyj Ogoniok", wywołała mnie do kuchni.<br><br>- Jesteś nieznośny - powiedziała karcącym tonem dorosłej osoby. - Rodzice tyle razy prosili cię, żebyś nie siedział przy kartach. Zawsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego