wygadzać. Nie wykażę się w łożnicy, stracę łaski, a wówczas Buko mnie stąd wysiuda.<br>Reynevan nie skomentował i tym razem. Czarodziej przypatrywał mu się bystro.<br>- Buko Krossig - podjął - ma, póki co, przede mną mores, ale byłoby nierozsądnym nie doceniać go. To cap, owszem, ale w swych złych skłonnościach tak nieraz przedsiębiorczy i pomysłowy, że aż skóra cierpnie. Teraz, w aferze z Bibersteinówną, również czymś zabłyśnie, jestem o tym przekonany. Dlatego postanowiłem ci pomóc.<br>- Wy, mnie? Dlaczego?<br>- Dlaczego, dlaczego. Bo nie w smak mi, by Jan Biberstein rozpoczął tu oblężenie, a Inkwizycja odgrzebała moje nazwisko w archiwach. Bo o twoim bracie, Piotrze