Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Franciszek podniósł nań zdziwione
oczy.
- No... - zmieszał się nagle Adam. - Za to,
że nie miałem racji.
- Nic. No to co. Jesteś mój kolega. Sam powiedziałeś - przypomniał
prędko. - A kolega może się zdenerwować.
- Ty jesteś mądry, Franciszku - popatrzył
na gnomika Adam. - Jak sam król Salomon. I w dechę
chłop. Nic z przedszkolaka. Ręka, kolego, idziemy opatrywać
rany. Nie będę się przyglądał obojętnie kulawemu
przyjacielowi. Pukniemy do tej twojej pani Alusi, niech działa.
16
- Oczywiście - odezwała się chłodno babka. - Moja
wnuczka musi być idiotką.
Stała nad kartką, stołem i Dominiką ponura jak listopadowa
noc, groźna i żałosna zarazem.
- Dlaczego wszystkie nieszczęścia zawsze spadają
Franciszek podniósł nań zdziwione <br>oczy.<br>- No... - zmieszał się nagle Adam. - Za to, <br>że nie miałem racji.<br>- Nic. No to co. Jesteś mój kolega. Sam powiedziałeś - przypomniał <br>prędko. - A kolega może się zdenerwować.<br>- Ty jesteś mądry, Franciszku - popatrzył <br>na gnomika Adam. - Jak sam król Salomon. I w dechę <br>chłop. Nic z przedszkolaka. Ręka, kolego, idziemy opatrywać <br>rany. Nie będę się przyglądał obojętnie kulawemu <br>przyjacielowi. Pukniemy do tej twojej pani Alusi, niech działa.<br> 16<br>- Oczywiście - odezwała się chłodno babka. - Moja <br>wnuczka musi być idiotką.<br>Stała nad kartką, stołem i Dominiką ponura jak listopadowa <br>noc, groźna i żałosna zarazem.<br>- Dlaczego wszystkie nieszczęścia zawsze spadają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego