po piersiach, po plecach, po twarzy, na którą rozsypały się włosy z warkocza lnianą i konopną kądzielą.<br> A bijąc ją śpiewały starą jak mleko, jak krew, jak szpik kostny pieśń o płodności i o macierzyństwie:<br> Wody jasne, przybywajcie, piersi białe obmywajcie, mleko w tobie się poczyna na obmycie ciała syna, przedwieczna nowina w tobie się poczyna. Na węzeł się w tobie krew z mlekiem związuje i kwitnie, i rośnie, jak białe leluje.<br> Po tej pieśni, wykrzykiwanej raczej niż śpiewanej, prawie siną do pasa ciotkę obmyto świeżo udojonym mlekiem, ubrano i zamknięto w jej pokoiku.<br> <page nr=72><br> Od tej pory dzień w dzień, na