Typ tekstu: Książka
Autor: Bendyk Edwin
Tytuł: Zatruta studnia
Rok: 2002
są tylko olbrzymie budynki należące do ministerstwa spraw wewnętrznych, a w nich zarządcy ciągle działających w tym rejonie łagrów. Piwo przelewane do ziłów-cystern przepada gdzieś w bezkresnej tajdze, próżno pytać, kto je wypija. Chcesz się napić, idź do browaru - radzą w sklepach. Idziemy więc. Monstrum w bramie, już spokojniejsze, przegania nas do kantoru: żeby zafasować swój przydział, potrzebna jest bumaga. Bumagę można zdobyć z drugiej strony zakładu, w części biurowej. Po półgodzinie i po uiszczeniu kilku rubli mamy przydział na trzydzieści litrów i kolejny problem: po piwo przyjeżdża się cysterną, my nie mamy nawet jednej manierki.
Budzi się geniusz naszych
są tylko olbrzymie budynki należące do ministerstwa spraw wewnętrznych, a w nich zarządcy ciągle działających w tym rejonie łagrów. Piwo przelewane do ziłów-cystern przepada gdzieś w bezkresnej tajdze, próżno pytać, kto je wypija. Chcesz się napić, idź do browaru - radzą w sklepach. Idziemy więc. Monstrum w bramie, już spokojniejsze, przegania nas do kantoru: żeby zafasować swój przydział, potrzebna jest bumaga. Bumagę można zdobyć z drugiej strony zakładu, w części biurowej. Po półgodzinie i po uiszczeniu kilku rubli mamy przydział na trzydzieści litrów i kolejny problem: po piwo przyjeżdża się cysterną, my nie mamy nawet jednej manierki.<br>Budzi się geniusz naszych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego