pszczół z Bazyliki Świętego Piotra i zagaduję Sławka o jego wrażenia z pobytu we Włoszech. Erudycyjna pętla, jaką wykonuję - od os uwięzionych w butelce do herbu rodu Barberinich, robi nam obu dobrze. Czujemy się Europejczykami, świetnie przygotowanymi na podbój świata.<br>- Sławku, ale w tym tekście o zabiciu Jezusa to trochę przegiąłeś - rzucam, wciąż się jeszcze uśmiechając.<br>- Oj, wcale nie twierdziłem, że trzeba byłoby zabić Jezusa, ale że było to naturalne w świecie, gdzie co dwa tygodnie pojawiał się jakiś mesjasz, i że każdy konserwatysta by to zrozumiał jako wypadek przy pracy. <br>Przekomarzamy się tak, ciesząc się własną inteligencją, ale nagle zupełnie