Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
kompletną pustkę.
Nie siedź w domu, zwołaj przyjaciół w wasze ulubione miejsce spotkań. Kiedy połamiesz na kawałki magiczny chlebek i napełnisz kubki bulionem z truflami, w drzwiach na pewno stanie On. A za nim ten nieopierzony sąsiedzik, który już zaczyna cię denerwować. Zobaczysz, jak Miłość Twego Życia łakomie zjada trufle, przegryzając chlebkiem. Tak działają czary. Ale musisz opuścić towarzystwo i cichutko wymknąć się do domu. Inaczej czar pryśnie i nici z miłości...

Diabelskie karty

To zadziwiające, jak bardzo zmieniłaś się w ciągu ostatnich tygodni. Gdzie podziała się ta pełna obaw i pretensji do całego świata istota? Wprost tryskasz energią, nabrałaś pewności
kompletną pustkę. <br>Nie siedź w domu, zwołaj przyjaciół w wasze ulubione miejsce spotkań. Kiedy połamiesz na kawałki magiczny &lt;orig&gt;chlebek&lt;/&gt; i napełnisz kubki bulionem z truflami, w drzwiach na pewno stanie On. A za nim ten nieopierzony &lt;orig&gt;sąsiedzik&lt;/&gt;, który już zaczyna cię denerwować. Zobaczysz, jak Miłość Twego Życia łakomie zjada trufle, przegryzając &lt;orig&gt;chlebkiem&lt;/&gt;. Tak działają czary. Ale musisz opuścić towarzystwo i cichutko wymknąć się do domu. Inaczej czar pryśnie i nici z miłości...<br><br>&lt;tit&gt;Diabelskie karty&lt;/&gt;<br><br>To zadziwiające, jak bardzo zmieniłaś się w ciągu ostatnich tygodni. Gdzie podziała się ta pełna obaw i pretensji do całego świata istota? Wprost tryskasz energią, nabrałaś pewności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego