Na razie sukces jest połowiczny: "Arular" - pomimo ambicji artystki - nie trafi ani "pod strzechy" prowincjonalnych mieszczuchów, ani pod strzechy slumsów Trzeciego Świata. W sam raz jednak nadaje się do zabawy w modnym klubie. Czemu jej to nie wystarcza?<br><br>&lt;au&gt;Łukasz Lubiatowski&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Mądra inaczej&lt;/&gt;<br><br>W Encyklopedii "Gazety Wyborczej" aż roi się od przeinaczeń, niedomówień, a gdzieniegdzie - czystego bełkotu.<br>Idiotom dla nauki, [...] melankolikom dla rozrywki" - do 20-tomowej Encyklopedii "Gazety Wyborczej", której wydawanie właśnie zakończono, doskonale pasuje podtytuł sławnej Encyklopedii Benedykta Chmielowskiego. Takiej liczby byków, błędów i przeinaczeń nie widziano u nas chyba od chwili wydania sławnej Wielkiej Encyklopedii Radzieckiej. Według autorów Maria Skłodowska