Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
zatrzymałam się pod skałą. Helikoptery wracały, szły nisko, po krótkiej chwili znów zniknęły za skałami za mną. Ruszyłam, patrząc w lusterko ustawione na niebo, i uprzytomniłam sobie, że ogólnie biorąc jest znacznie łatwiej. Widocznie najgorszy odcinek drogi to był ten pod samą rezydencją. I ja to zamierzałam w pierwszej chwili przejechać w nocy, bez świateł i na zgaszonym silniku!!! Szaleństwo!!!
Ujechałam nawet dość duży kawałek, skała niejako szła mi na rękę, cały czas zasłaniając mnie właśnie od ich strony, Warkot zaczął narastać, w popłochu wepchnęlam się w jakieś okropnie ciasne miejsce, z niepokojem myśląc, że chyba mi zad wystaje i że
zatrzymałam się pod skałą. Helikoptery wracały, szły nisko, po krótkiej chwili znów zniknęły za skałami za mną. Ruszyłam, patrząc w lusterko ustawione na niebo, i uprzytomniłam sobie, że ogólnie biorąc jest znacznie łatwiej. Widocznie najgorszy odcinek drogi to był ten pod samą rezydencją. I ja to zamierzałam w pierwszej chwili przejechać w nocy, bez świateł i na zgaszonym silniku!!! Szaleństwo!!!<br>Ujechałam nawet dość duży kawałek, skała niejako szła mi na rękę, cały czas zasłaniając mnie właśnie od ich strony, Warkot zaczął narastać, w popłochu wepchnęlam się w jakieś okropnie ciasne miejsce, z niepokojem myśląc, że chyba mi zad wystaje i że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego