Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
bystrego tubylca, który wskazał im trasę. Ugrzęźli tylko trzy razy, widzieli dwie sarny i chyba wilka, błoto pokryło wóz z dachem włącznie, a Iza straciła rajstopy w trakcie wypychania samochodu z jakiejś dziury. Bieszczady okazały się jeszcze mniej cywilizowane, niż Kiernacki sądził.
I dziwnie bezludne. Nawet w samej Zatwarnicy musieli przejechać pół wsi, nim w polu widzenia pokazał się jakiś smarkacz, który potwierdził, że to Zatwarnica, ale na tym jego przydatność się skończyła. Gdzie mieszkają Drzymalscy - nie wiedział. Odwiedzili aż trzy kolejne gospodarstwa, nim wskazano im drogę.
- Potok jest - Iza opuściła zabłoconą szybę. - Las też.
- Tu wszędzie pełno wody - mruknął ponuro
bystrego tubylca, który wskazał im trasę. Ugrzęźli tylko trzy razy, widzieli dwie sarny i chyba wilka, błoto pokryło wóz z dachem włącznie, a Iza straciła rajstopy w trakcie wypychania samochodu z jakiejś dziury. Bieszczady okazały się jeszcze mniej cywilizowane, niż Kiernacki sądził.<br>I dziwnie bezludne. Nawet w samej Zatwarnicy musieli przejechać pół wsi, nim w polu widzenia pokazał się jakiś smarkacz, który potwierdził, że to Zatwarnica, ale na tym jego przydatność się skończyła. Gdzie mieszkają Drzymalscy - nie wiedział. Odwiedzili aż trzy kolejne gospodarstwa, nim wskazano im drogę.<br>- Potok jest - Iza opuściła zabłoconą szybę. - Las też.<br>- Tu wszędzie pełno wody - mruknął ponuro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego