od korony polskiej !<br>Przybyło Korbalowi na wadze i na powadze, bogactwem śmierdział, ale jak dawniej rzępolił rozcapierzoną łapą po włochatej piersi, czochrał się i gadał, i zawsze, po pijanemu czy na trzeźwo, w każdym widział zawistnie lepszego łobuza.<br>- No a ty, na przykład. Na ile siebie szacujesz? Gdybym tak chciał przejechać się na tobie, to wiele?<br>- Jak to należy rozumieć? - spytał głucho Szczęsny. - Zwyczajnie. Takie mam życzenie, abyś mnie obniósł dookoła. Dookoła Grzywna, tam i nazad. Pięćdziesiąt złotych chcesz?<br><page nr=279> <br>Szczęsny oparł wędkę o chałupę, postąpił do głazu. Ludzie z dołu także jeszcze bliżej podeszli.<br>- Pół stówki to pieniądz... Tylko że pan