Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
wydał mimowolny okrzyk: - Ahaaaa!
To było trzecie zdarzenie tego południa. Potem już nic ważnego nie zaszło .
Rozdział siódmy W połowie stycznia Roman odprowadził Helę na dworzec kolejowy. W jednej ręce trzymał dużą walizę, w drugiej mały pakunek, owinięty zielonym papierem. Przez całą drogę milczeli oboje. Dopiero w pobliżu dworca, kiedy przejeżdżający pociąg hukiem zapełnił pustą przestrzeń pod mostem, Hela przyłożyła chusteczkę do oczu.
- A teraz powiedz mi szczerze, dlaczego mnie tam wysyłasz? Wiedział, że wcześniej czy później usłyszy to pytanie, i od dawna już zastanawiał się nad odpowiedzią. "Cokolwiek powiem, będzie kłamstwem. Czy nie lepiej powiedzieć po prostu: wysyłam cię do
wydał mimowolny okrzyk: - Ahaaaa!<br>To było trzecie zdarzenie tego południa. Potem już nic ważnego nie zaszło &lt;page nr=254&gt;.<br>Rozdział siódmy W połowie stycznia Roman odprowadził Helę na dworzec kolejowy. W jednej ręce trzymał dużą walizę, w drugiej mały pakunek, owinięty zielonym papierem. Przez całą drogę milczeli oboje. Dopiero w pobliżu dworca, kiedy przejeżdżający pociąg hukiem zapełnił pustą przestrzeń pod mostem, Hela przyłożyła chusteczkę do oczu.<br>- A teraz powiedz mi szczerze, dlaczego mnie tam wysyłasz? Wiedział, że wcześniej czy później usłyszy to pytanie, i od dawna już zastanawiał się nad odpowiedzią. "Cokolwiek powiem, będzie kłamstwem. Czy nie lepiej powiedzieć po prostu: wysyłam cię do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego