Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 08.03
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
że Grudzińska. - Na cud zakrawa, że już po trzech dniach poszukiwań znalazłam w Skwierzynie siostrę Zuzannę - opowiada.

Było nas siedmioro

Historia tej rodziny jest smutna. Było ich chyba siedmioro, a może ośmioro rodzeństwa - pani Anna tego na pewno nie wie. Mieszkali w Skwierzynie. Ich matka, nieżyjąca już Edwina Grudzińska, nie przejmowała się wcale dziećmi, trafiały więc one po kolei do domu dziecka. Ona sama w domu dziecka wylądowała tuż po urodzeniu. Nie wie, czy jej rodzeństwo znalazło nowe rodziny. - Mnie zaadoptowała skwierzyńska nauczycielka, nieżyjąca już Krystyna Basztura. Potem przeprowadziliśmy się do Giżycka, a stamtąd do Wadowic - opowiada swoje dzieje. O tym
że Grudzińska. - Na cud zakrawa, że już po trzech dniach poszukiwań znalazłam w Skwierzynie siostrę Zuzannę - opowiada.<br><br>&lt;tit&gt;Było nas siedmioro&lt;/&gt;<br><br>Historia tej rodziny jest smutna. Było ich chyba siedmioro, a może ośmioro rodzeństwa - pani Anna tego na pewno nie wie. Mieszkali w Skwierzynie. Ich matka, nieżyjąca już Edwina Grudzińska, nie przejmowała się wcale dziećmi, trafiały więc one po kolei do domu dziecka. Ona sama w domu dziecka wylądowała tuż po urodzeniu. Nie wie, czy jej rodzeństwo znalazło nowe rodziny. - Mnie zaadoptowała skwierzyńska nauczycielka, nieżyjąca już Krystyna Basztura. Potem przeprowadziliśmy się do Giżycka, a stamtąd do Wadowic - opowiada swoje dzieje. O tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego