Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
swoją odpowiedź: żartobliwie niedowierzającą.
IV
Więc szli do tego dworu o wieczornej porze.
Droga ich wiodła grzbietem wzgórza, ponad wsią i rzeką.
Niebo pełne było amarantowych i sinozłotych obłoków, które dzień cały przelewały się ze wschodu na zachód.
Na tym wzgórzu więcej było nieba niż ziemi i ogarniało ono zewsząd, przeogromne, barwne i niespokojne.
Po wschodniej stronie chmury sine były od spodu, a wierzchołki miały ozłocone, na zachodzie przeciwnie - z wierzchu ciemnosine, od spodu oślepiały barwami złota i purpury.
Jedne płynęły po niebie skłębione i gęste, zda się ciężkie jak kamienie, inne pierzaste, lotne, na podobieństwo strusich pióropuszy, a te zaś
swoją odpowiedź: żartobliwie niedowierzającą. <br>IV<br>Więc szli do tego dworu o wieczornej porze. <br>Droga ich wiodła grzbietem wzgórza, ponad wsią i rzeką. <br>Niebo pełne było amarantowych i sinozłotych obłoków, które dzień cały przelewały się ze wschodu na zachód. <br>Na tym wzgórzu więcej było nieba niż ziemi i ogarniało ono zewsząd, przeogromne, barwne i niespokojne. <br>Po wschodniej stronie chmury sine były od spodu, a wierzchołki miały ozłocone, na zachodzie przeciwnie - z wierzchu ciemnosine, od spodu oślepiały barwami złota i purpury. <br>Jedne płynęły po niebie skłębione i gęste, zda się ciężkie jak kamienie, inne pierzaste, lotne, na podobieństwo strusich pióropuszy, a te zaś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego