czuje, drogi pod stopami nie czuje, nie<br>czuje słońca na sobie, bicia serca w sobie, gdy raptem zatrzymała się i<br>wypuszczając tę moją rękę ze swojej, powiedziała:<br> - Może pierwszy idź. Ja będę szła za tobą. Jakby jedno z nas<br>przepuściło, to drugie wtedy znajdzie. A tak co za nami, to przepadło.<br>Patrz tylko dobrze - nie omieszkała mi po raz któryś przypomnieć,<br>czekając, aż odejdę od niej. - Jakbyś sam szedł, patrz. Jakbym wcale<br>nie szła za tobą.<br> Zacząłem więc odchodzić od niej, raz po raz jednak oglądając się,<br>zwłaszcza że dalej mi przykazywała:<br> - I natęż pamięć, gdzieś go zgubił. Może sobie przypomnisz