Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
w pole do krów. Wróciłyśmy pod wieczór z krowami, a chleb wciąż nie był upieczony i gospodyni wyprowadziła Enię do innych ludzi. Tymczasem zaczęło się ściemniać i była pora wracać do getta. Wybiegłam po Enię, ale drogę zagrodził mi Alamor, kudłaty, czarny owczarek. Alamor, co ty wyprawiasz, dlaczego mnie nie przepuszczasz?! Ale on zaczął jeszcze głośniej warczeć i szczekać. Przybiegła gospodyni. Dokąd ty chcesz iść? - zapytała. Do getta. Do getta?! Całe szczęście, że Alamor cię nie przepuścił!

Wieczorem przyjechał wozem Marek Dobrowicz i zabrał mnie ze sobą. Powiedział, że jest moim ciotecznym bratem, i kazał mi zapomnieć o dawnej rodzinie. Miałam
w pole do krów. Wróciłyśmy pod wieczór z krowami, a chleb wciąż nie był upieczony i gospodyni wyprowadziła Enię do innych ludzi. Tymczasem zaczęło się ściemniać i była pora wracać do getta. Wybiegłam po Enię, ale drogę zagrodził mi Alamor, kudłaty, czarny owczarek. Alamor, co ty wyprawiasz, dlaczego mnie nie przepuszczasz?! Ale on zaczął jeszcze głośniej warczeć i szczekać. Przybiegła gospodyni. Dokąd ty chcesz iść? - zapytała. Do getta. Do getta?! Całe szczęście, że Alamor cię nie przepuścił!<br><br>Wieczorem przyjechał wozem Marek Dobrowicz i zabrał mnie ze sobą. Powiedział, że jest moim ciotecznym bratem, i kazał mi zapomnieć o dawnej rodzinie. Miałam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego