Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
zauważyła przy jakiejś okazji u swoich znajomych. Pani domu nie przywiązywała szczególnej wagi do posiadania tej skrzyneczki, i bez zbędnych ceregieli obdarowała nią panią Joannę. Ta z wdzięcznością przyjęła pudełko, ale stropiła się mocno, gdy okazało się, że pochodzi ono z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. I że pakował w nie przepyszne "Gaufrettes fourr(es au praline" niejaki pan Felix Potin, właściciel fabryki herbatników, którymi zajadała się cała Francja. Podarunek okazał się naprawdę cenny.
Potem były jakieś jarmarki staroci, dość przypadkowe zakupy dwudziestowiecznych, ale przedwojennych, puszek po herbacie, kawie, biskwitach, pralinkach. Niektóre były w całkiem dobrym stanie, zachowały nad podziw dobrze swą
zauważyła przy jakiejś okazji u swoich znajomych. Pani domu nie przywiązywała szczególnej wagi do posiadania tej skrzyneczki, i bez zbędnych ceregieli obdarowała nią panią Joannę. Ta z wdzięcznością przyjęła pudełko, ale stropiła się mocno, gdy okazało się, że pochodzi ono z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. I że pakował w nie przepyszne "Gaufrettes fourr(es au praline" niejaki pan Felix Potin, właściciel fabryki herbatników, którymi zajadała się cała Francja. Podarunek okazał się naprawdę cenny.<br> Potem były jakieś jarmarki staroci, dość przypadkowe zakupy dwudziestowiecznych, ale przedwojennych, puszek po herbacie, kawie, biskwitach, pralinkach. Niektóre były w całkiem dobrym stanie, zachowały nad podziw dobrze swą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego