poranna kawę albo wieczorny seks, miły wieczór spędzony w gronie przyjaciół. Można zobaczyć uśmiechy potworów i równie rozradowane twarze kretynów, którzy pozornie nic złego nie zrobili, ale zasługują na takie samo potępienie z powodu zaniechania, za to, że nie umieli lub nie chcieli temu wszystkiemu zapobiec. Miliony dłoni wyciągniętych w przerażających pozdrowieniach, miliony twarzy w uniesieniu. A obok twarze z wyrazem bólu, rozpaczy, beznadziei - twarze ludzi gnanych z miejsca na miejsce, okradzionych z przeszłości i przyszłości, wyrzuconych z własnych domów, pozbawionych szansy na szczęście. Nawet jeśli w ich oczach jest jeszcze jakaś nadzieja na ratunek, to my, znający historię, rozumni, po