raczej spoko było - na wf tylko Tamara prowadziła aerobic i dała nam taki wycisk że hej! Muszę przyznać, że do ćwiczeń siłowych się nie nadaję (wszystko boli, męczę się i do tego przeskakują mi jakieś chrząstki w kolanie) - wolę zasiąść przed <orig>kompem</> lub tv :) Na angliku tylko było śmiesznie, jak przerabialiśmy Makbeta na nowoczesny angielski slang... Potem się z Adamem zobaczyłam, ale przez większość czasu albo robiłam <orig>recipe</>, albo gdzieś jechaliśmy (do parku lub na angielski). No a po angielskim (na który się nie spóźniłam!) przylazłam do domu i pobawiłam się trochę zdjęciami w corelu (mam, nadzieję, że już wkrótce będziecie