jest też czas, by zainwestować zarobione latem pieniądze, nadrobić braki i przygotować się do kolejnego lata.<br><br>Elżbieta Kuza mówi, że mniej więcej po trzech latach pojawia się coś w rodzaju choroby zawodowej: główkowanie. - Człowiek widzi rupieć na strychu i już główka pracuje, jakby go wykorzystać z pożytkiem dla gości. Pomalować, przerobić? I nie daje się przez to żyć sobie, rodzinie, sąsiadom.<br><br>W Osłoninie na Kaszubach w ten sposób powstało społeczne muzeum. Najpierw ludzie zauważyli, że Krzysztof Garstkowiak, prywatnie złota rączka w pobliskim hotelu, ma zbieracką pasję. Zaczęli mu znosić, co się nawinęło. A to dowód osobisty, wydany dziadkowi przed wojną i