obiegowych zwrotów, przenośni, epitetów, niekiedy ostentacyjnie czy prowokacyjnie zniekształconych (<q>"oswojone kury" i "modre jesienne listowie</>", F 216). Łatwo zrozumieć dlaczego: nie będąc wplątanym w to, co dzieje się między postaciami (a więc w interakcję i ruch form) - ów świat nie wymaga charakterystyki innej niż konwencjonalna. Ale ta konwencjonalność musi być przesadna, ostentacyjna, inaczej czytelnik jej wcale nie dostrzeże! Nie pojmie, że mowa o świecie spoza dominującej formy, świecie chwilowo obojętnym dla psychomachii, które relacjonuje Ferdydurke... Jak by to teraz wszystko podsumować? Człowiek żyje w niewoli form.<br>Dlatego po prostu, że tylko dzięki nim może zrozumieć i spamiętać świat, ogarnąć i uporządkować