Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
Tak, tak. Trzeba czym prędzej nakładać z powrotem spodeńki i włosy w grzywkę sczesać. Ej, kolego! A jakże to było, gdy kobieta Suzanne wymuszała z ciebie mężczyznę o silnym ramieniu, które otacza słabą kibić? Czy czujesz jeszcze ten niesmak i odrazę? Spodeńki, gdzie są moje spodeńki! Prędzej spodeńki. Nie wolno przeskakiwać czasu, który należy przebywać wolnym krokiem. Wróć. Cofnij się. Trzeba raz jeszcze spodeńki nałożyć i przebłagać czas, który mści się, znieważony susem. Ile lat mam? Nie ma ich wcale. Uczyniłem zdradziecki sus, ale zawisłem w powietrzu, nie opadłem w żadne lata. O, Czasie, zlituj się nade mną, daruj winę, nie
Tak, tak. Trzeba czym prędzej nakładać z powrotem spodeńki i włosy w grzywkę sczesać. Ej, kolego! A jakże to było, gdy kobieta Suzanne wymuszała z ciebie mężczyznę o silnym ramieniu, które otacza słabą kibić? Czy czujesz jeszcze ten niesmak i odrazę? Spodeńki, gdzie są moje spodeńki! Prędzej spodeńki. Nie wolno przeskakiwać czasu, który należy przebywać wolnym krokiem. Wróć. Cofnij się. Trzeba raz jeszcze spodeńki nałożyć i przebłagać czas, który mści się, znieważony susem. Ile lat mam? Nie ma ich wcale. Uczyniłem zdradziecki sus, ale zawisłem w powietrzu, nie opadłem w żadne lata. O, Czasie, zlituj się nade mną, daruj winę, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego