była odpowiedź, i to kompetentna, w następnym numerze. Dziś ukazuje się wprawdzie więcej książek teologicznych, ale jest i więcej teologów. Ale oni nie mają czasu na czytanie i recenzowanie, a redakcje wyraźnie nie lubią recenzji i traktują je jako zło konieczne, szczególnie krytyczne, z których mogą$ wyniknąć kłopoty... Często recenzje przesłane do redakcji ukazują się po miesiącach, nieraz po roku. A ponadto czasopisma zrezygnowały, nie wiem dlaczego, z tego doskonałego rodzaju publicystyki, jakim jest ta biorąca jako punkt wyjścia książkę. W sumie regres w stosunku do XIX w., a ówcześni teologowie włocławscy mogą być tylko dla nas, przykładem.<br>- W recenzji tomu