wielką szybkością, łapą przyciskając do <br>siebie kilka żółtych owoców. Skoczyło wreszcie <br>pomiędzy trawy i biegnąc znikło.<br><br>Awaru wynurzył się z cienia i zapadł w kępę <br>wiotkich źdźbeł. Zobaczył mężczyzn i kobiety, <br>chłopców i dziewczęta, ludzi siedzących w cieniu <br>pod skałami i innych, którzy pojedynczo, po dwóch lub <br>kilku, przechodzili skalnymi przesmykami mówiąc do siebie <br>i rozglądając się dokoła. Niektórzy wstępowali <br>na bloki skalne i pnąc się po ich obłych cielskach, <br>wchodzili aż na samą górę. Widział w ich rękach <br>instrumenty, długie, cienkie piszczałki, na których przygrywali <br>z cicha, wydając głębokie, miękkie tony. Dzieci <br>biegały gromadkami, hałasując i nawołując owe <br>czworonożne zwierzęta