Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
się w przestrzeń ponurym spojrzeniem.
- Nieporozumienie - powiedział po chwili, ciężko wzdychając. - Widziałem wszystko i właśnie dlatego się dzisiaj spóźniłem, że oglądałem zdjęcia. Wiecie, że oni dostali wyróżnienie...? Okazuje się, że wcale nie zerżnęli z włoskiego, tylko wysłali własny projekt. Całkiem inny. Uczciwie, jak porządni ludzie.
Zamilkł, a troje zaskoczonych przyjaciół przetrawiało usłyszaną nowinę.
- I myśmy chcieli im rąbnąć ten ich własny projekt?! - wykrzyknął Karolek ze zgrozą.
- Jak w pysk dał - odparł krótko Janusz.
- No ale nie rąbnęliśmy przecież, więc o co chodzi?
Janusz odwrócił się nagle, gwałtownie wzburzony.
- O to chodzi, że jak ja teraz wyglądam? Jak świnia i bydlę! Obszczekałem
się w przestrzeń ponurym spojrzeniem.<br>- Nieporozumienie - powiedział po chwili, ciężko wzdychając. - Widziałem wszystko i właśnie dlatego się dzisiaj spóźniłem, że oglądałem zdjęcia. Wiecie, że oni dostali wyróżnienie...? Okazuje się, że wcale nie zerżnęli z włoskiego, tylko wysłali własny projekt. Całkiem inny. Uczciwie, jak porządni ludzie.<br>Zamilkł, a troje zaskoczonych przyjaciół przetrawiało usłyszaną nowinę.<br>- I myśmy chcieli im rąbnąć ten ich własny projekt?! - wykrzyknął Karolek ze zgrozą.<br>- Jak w pysk dał - odparł krótko Janusz.<br>- No ale nie rąbnęliśmy przecież, więc o co chodzi?<br>Janusz odwrócił się nagle, gwałtownie wzburzony.<br>- O to chodzi, że jak ja teraz wyglądam? Jak świnia i bydlę! Obszczekałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego