Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
towarzysze, nie wszyscy mu życzliwi. Dokąd miał partię za sobą, wiedział, do kogo trafić i jak przemówić, zawsze swoje przeprowadził. Ja się nie raz bałam, bo tak się stawiał, tyle żądał, on mnie ma za głupią. I chyba słusznie, bo wszystko dostał, aż mi czasem straszno. Jakby się odwróciło, nie przetrzyma. Niech pan będzie dla niego wyrozumiały - prosiła.
Z daleka dobiegały głosy pożegnania, lunch się kończył, i ona wiedziała, że powinna pojawić się przy gościu.
- Pan może wrócić do kraju. Do Budapesztu. Czy pan mi wierzy, że ja zazdroszczę?
- Wierzę.
- Tutaj nie ma ludzi. U nas bywają wyłącznie dyplomaci - westchnęła ciężko
towarzysze, nie wszyscy mu życzliwi. Dokąd miał partię za sobą, wiedział, do kogo trafić i jak przemówić, zawsze swoje przeprowadził. Ja się nie raz bałam, bo tak się stawiał, tyle żądał, on mnie ma za głupią. I chyba słusznie, bo wszystko dostał, aż mi czasem straszno. Jakby się odwróciło, nie przetrzyma. Niech pan będzie dla niego wyrozumiały - prosiła.<br>Z daleka dobiegały głosy pożegnania, lunch się kończył, i ona wiedziała, że powinna pojawić się przy gościu.<br>- Pan może wrócić do kraju. Do Budapesztu. Czy pan mi wierzy, że ja zazdroszczę?<br>- Wierzę.<br>- Tutaj nie ma ludzi. U nas bywają wyłącznie dyplomaci - westchnęła ciężko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego