ani tak jednoznaczne, ani tak proste. <br>W przypadku <hi rend="italic">"Tańczącego jastrzębia"</>mamy do czynienia również z formą eskapizmu, tyle tylko, że nie w czasie, a w formie. Z rodzajem eskapizmu formalnego. Co najdziwniejsze, dzieje się to w momencie, gdy sztuka w ogóle, a sztuka filmowa w szczególności, poddana jest ogromnej presji przewartościowania obiegowych sądów i stereotypów tego pojęcia. To, co sztuczne, konwencjonalne, wykreowane podług jakiejś z góry przyjętej zasady estetycznej - razi nas i irytuje. Razi swoją właśnie <hi rend="spaced"> sztucznością</> . Największą sztuką jawi się mówienie prawdy, odartej ze schematów, ale też odartej z konwencji. W dużo mniejszym stopniu razi nas sztafaż historyczny niż nadmierne