Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
z trepów, patrząc spode łba na przybyłego gościa. Podchodząc do niego, stanął na zgniecionej puszcze po piwie. Poślizgnął się na niej i stracił równowagę, ale na szczęście oparł się lewą ręką o ścianę, dzięki czemu nie runął. Idąc dalej chwiejnie do przodu, prawą nogą kopnął leżący na podłodze akordeon, który przewracając się na bok wydał z siebie przeciągły, żałosny ton. Dźwięk ten obudził drzemiącego na taborecie grubego sierżanta. Chrząknął gwałtownie i zdziwionym wzrokiem potoczył dokoła, jakby nie kojarząc skąd się tu wziął. Widocznie jednak zaraz skonstatował, gdyż uspokojony podniósł z podłogi akordeon i, położywszy go sobie na kolanach, bawił się klawiszami, wydobywając
z trepów, patrząc spode łba na przybyłego gościa. Podchodząc do niego, stanął na zgniecionej puszcze po piwie. Poślizgnął się na niej i stracił równowagę, ale na szczęście oparł się lewą ręką o ścianę, dzięki czemu nie runął. Idąc dalej chwiejnie do przodu, prawą nogą kopnął leżący na podłodze akordeon, który przewracając się na bok wydał z siebie przeciągły, żałosny ton. Dźwięk ten obudził drzemiącego na taborecie grubego sierżanta. Chrząknął gwałtownie i zdziwionym wzrokiem potoczył dokoła, jakby nie kojarząc skąd się tu wziął. Widocznie jednak zaraz skonstatował, gdyż uspokojony podniósł z podłogi akordeon i, położywszy go sobie na kolanach, bawił się klawiszami, wydobywając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego