Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
przezeń obiektu. Toteż Lucjan czuł pewne wzruszenie i przemyś1iwał, jak by tu rozpocząć rozmowę na temat panny Leopard.
- Dzwoniłeś do tej .damy?
- Nie. Po co?
- Prosiła o to. Widać ma do ciebie jakiś interes.
- Znam ja ten interes. Widzę, Lucjanie, że cię ta kobieta bardzo interesuje. Pluń na nią. Jest przewrotna i złośliwa. Posłuchaj, co ja z nią miałem.
Dziadzia chwilę milczał, a .potem zaczął:
- Parę lat temu, jak mi się dobrze powodziło, miałem trochę lepsze nazwisko, więcej pieniędzy i lekkomyślności aniżeli teraz, zobaczyłem ją kiedyś w "Kresach" z kawiarni artystycznej, coś a la "Ziemiańska". Ty tego jeszcze nie znałeś. Była
przezeń obiektu. Toteż Lucjan czuł pewne wzruszenie i przemyś1iwał, jak by tu rozpocząć rozmowę na temat panny Leopard.<br>- Dzwoniłeś do tej .damy?<br>- Nie. Po co?<br>- Prosiła o to. Widać ma do ciebie jakiś interes.<br>- Znam ja ten interes. Widzę, Lucjanie, że cię ta kobieta bardzo interesuje. Pluń na nią. Jest przewrotna i złośliwa. Posłuchaj, co ja z nią miałem.<br>Dziadzia chwilę milczał, a .potem zaczął:<br>- Parę lat temu, jak mi się dobrze powodziło, miałem trochę lepsze nazwisko, więcej pieniędzy i lekkomyślności aniżeli teraz, zobaczyłem ją kiedyś w "Kresach" z kawiarni artystycznej, coś a la "Ziemiańska". &lt;page nr=105&gt; Ty tego jeszcze nie znałeś. Była
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego