Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
wiecie, biedacy, w jaką to kabałę
wpędzę was wkrótce, gnany dionizyjskim szałem!
Choć wiem, że mnie Gęgacze ze skóry obedrą,
w tym poemacie mistrzem jest mi stary Fredro,
a także, jak sto biesów złośliwy Szwab - Heine.
Przygody więc czekają was tu nadzwyczajne.
Szczęśliwej drogi, muszki! Lećcie śmiało, brzęcząc,
w rozstawioną przeze mnie intryg sieć pajęczą!



Już błyska świt. Madame Bonja *Czytaj: Bąża z akcentem
na sylabie ostatniej lub przedostatniej w zależności od wymogów rytmu i rymu.
w sypialni swej cichutko łka.
Przed chwilą odszedł stąd Louis.
Szepnął: Merci '' i zamknął drzwi.
Bonja została w łóżku sama
I teraz się zaczyna dramat -
bo
wiecie, biedacy, w jaką to kabałę<br>wpędzę was wkrótce, gnany dionizyjskim szałem!<br>Choć wiem, że mnie Gęgacze ze skóry obedrą,<br>w tym poemacie mistrzem jest mi stary Fredro,<br>a także, jak sto biesów złośliwy Szwab - Heine.<br>Przygody więc czekają was tu nadzwyczajne.<br>Szczęśliwej drogi, muszki! Lećcie śmiało, brzęcząc,<br>w rozstawioną przeze mnie intryg sieć pajęczą!<br><br><br><br>Już błyska świt. Madame Bonja *Czytaj: Bąża z akcentem <br>na sylabie ostatniej lub przedostatniej w zależności od wymogów rytmu i rymu.<br>w sypialni swej cichutko łka.<br>Przed chwilą odszedł stąd Louis.<br>Szepnął: Merci '' i zamknął drzwi.<br>Bonja została w łóżku sama<br>I teraz się zaczyna dramat -<br>bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego