mająca w sobie nic z przedustawnej harmonii, nie matka, ale macocha, zdają się sprzeciwiać naszym wymaganiom (kodowi genetycznemu?). Radykalne przeciwstawienie świata ludzkiego wszystkiemu, co jest pozaludzkie, stopniowo zmienia się w przeciwstawienie inne: oto człowiek odczuwa, że jest otoczony przez siły i prawa nie naturalne, ale złośliwe, i jakaś diabelskość zaczyna przezierać spoza zasłony niezłomnego a ślepego i bezwładnego ładu.<br><page nr=256> Gombrowicz, ateista, myślę, prawdziwy, zbliżał się do tej przemiany wszędzie tam, gdzie istnienie pojmował jako Ból - i ostatecznie to jest Gombrowicz najpoważniejszy, to sama jego esencja. Ale Ból dopada człowieka z zewnątrz, jest zadanym mu gwałtem, to Natura będąca cierpieniem <orig>miriadów</> żuków