Na przykład ten miejski pejzaż Giorgio de Chirico: pusta ulica pocięta żółtym światłem i brązowym cieniem, a na ulicy - samotna dziewczynka tocząca przed sobą kółko, proste linie wikłają perspektywę ulicy i nie wiadomo, kto właściwie rzuca zza rogu domu ten długi, groźny cień z kijem (a może mieczem).<br>Konrad maszerował przodem, nieustannie gadając i popędzając ją, to słowem, to gestem. Przestała myśleć o bezbronnej dziewczynce de Chirico; ten obraz - Tajemnica i melancholia ulicy - należał do jej ulubionych, a przecież chwilami się go bała. Potrząsnęła szybko głową, żeby uwolnić się od tego obrazu, chociaż nie było to łatwe, bo właśnie szli długą