Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
marca 1929 roku, późniejszym przedpołudniem.
Obaj widząc wręcz zapraszający śnieg, zaczęli zjeżdżać telemarkami po Upłazie i zrobili - jeden (Stasina) 9 łuków, a drugi 5 lub 6. Liczyłem je w czasie poszukiwań, to znaczy te, których nie zmiotła lawina.
Ogromna deska ruszyła z punktu, w którym ślad Roja przecinał ślad zjeżdżającego przodem Stasiny - znany z dawna błąd mało doświadczonych narciarzy. W związku z nagrzaniem słonecznym w niższych partiach stoku, lawina urosła do dużych rozmiarów, schodząc w las i przeskakując pierwszą siklawkę.
Nie wiem dlaczego Opuś wymienił w sprawozdaniu długie kije jesionowe, bo wieźliśmy z sobą tylko pęk 4-metrowych prętów stalowych o
marca 1929 roku, późniejszym przedpołudniem.<br>Obaj widząc wręcz zapraszający śnieg, zaczęli zjeżdżać telemarkami po Upłazie i zrobili - jeden (Stasina) 9 łuków, a drugi 5 lub 6. Liczyłem je w czasie poszukiwań, to znaczy te, których nie zmiotła lawina.<br>Ogromna deska ruszyła z punktu, w którym ślad Roja przecinał ślad zjeżdżającego przodem Stasiny - znany z dawna błąd mało doświadczonych narciarzy. W związku z nagrzaniem słonecznym w niższych partiach stoku, lawina urosła do dużych rozmiarów, schodząc w las i przeskakując pierwszą siklawkę.<br>Nie wiem dlaczego Opuś wymienił w sprawozdaniu długie kije jesionowe, bo wieźliśmy z sobą tylko pęk 4-metrowych prętów stalowych o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego