Obstąpili go Murzyni. Maciuś pokazuje na migi, że trzeba wyjąć tę maszynę, tylko ostrożnie, żeby czego nie zepsuć. Boi się Maciuś, że go nie zrozumieją. A tu nagle zjawia się biały człowiek. Ucieszył się bardzo Maciuś.<br>- Dobrze panu zapłacę - mówi Maciuś - tylko niech im pan wszystko wytłumaczy i pilnuje.<br>Tymczasem przybiega kapitan, niby że się dopiero w tej chwili dowiedział o przyjeździe Maciusia.<br>- Co? Aeroplanem? Ho, ho, to dopiero piękna podróż. Jak to - już jutro? Niech król zatrzyma się parę dni u nas. Odpocznie. No, chodźcie, panowie, do nas na śniadanie.<br>Maciuś chętnie się zgodził, ale lotnik w żaden sposób nie