Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 0406
Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 2000
Rok powstania: 1998
zieloną kołdrę. Wierzy w swą urojoną wolność. Niczym wielka mucha wściekle obija się po scenie i co rusz wpada na lep. Gdy w oczekiwaniu na nocleg jest świadkiem pijaństwa i ordynarnego seksu, usiłuje ratować swoją duszę potępieniem występku. Ale nie odchodzi, choć go wyrzucają, bo nie ma dokąd iść. Wreszcie przybija statek z wielkim żaglem, maszeruje orkiestra dęta, zjawiają się tłumy ludzi na powitanie. Bohater, odwrócony od reszty świata, powtarza "Skład bielizny dla zmarłych u czcigodnej Mamzel Andersen...", i już wiemy, że ten statek nie zabierze go w dal. Wydawałoby się, że bogatszych przeżyć może dostarczyć teatromanom Dostojewski, mistrz spraw duchowych
zieloną kołdrę. Wierzy w swą urojoną wolność. Niczym wielka mucha wściekle obija się po scenie i co rusz wpada na lep. Gdy w oczekiwaniu na nocleg jest świadkiem pijaństwa i ordynarnego seksu, usiłuje ratować swoją duszę potępieniem występku. Ale nie odchodzi, choć go wyrzucają, bo nie ma dokąd iść. Wreszcie przybija statek z wielkim żaglem, maszeruje orkiestra dęta, zjawiają się tłumy ludzi na powitanie. Bohater, odwrócony od reszty świata, powtarza "Skład bielizny dla zmarłych u czcigodnej Mamzel Andersen...", i już wiemy, że ten statek nie zabierze go w dal. Wydawałoby się, że bogatszych przeżyć może dostarczyć teatromanom Dostojewski, mistrz spraw duchowych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego